„Widziałem wiele spektakli Tadeusza Kantora, miałem szczęście przenieść na ekran »Umarłą klasę«, ale nieustannie powracało do mnie przekonanie, że to nie wszystko, że w teatrze Kantora jest coś jeszcze, co powinno stać się tematem filmu.
Rzecz jasna – On sam biorący udział jako reżyser we własnych teatralnych realizacjach. Działający na scenie wśród aktorów, pomagający im właściwie uchwycić rekwizyt, który im podawał, wybijający nogą rytm dialogu – tworzący spektakl na naszych oczach w zależności od własnego samopoczucia – Tadeusz Kantor był na pewno najoryginalniejszym twórcą światowego teatru. Widziałem taki teatr, w dalekiej Japonii, ale nie tak wyrazisty i nie tak osobisty, gdzie prowadzący spektakl wystukuje na niewielkim bębenku rytm dialogów, przyspiesza i zwalnia – ożywiając tym sposobem inscenizację postanowioną przed wiekami i powtarzaną w tym kształcie do dziś.
Nie było to jednak to samo, gdyż Kantor pokazywał nam, widzom – całym ciałem – jak ocenia to, co się dzieje na scenie. Pewnego dnia zrozumiałem, że muszę zrobić film, gdzie kamery będą skierowane tylko na Kantora, a reszta zaistnieje na ekranie w jego relacji z aktorami i dialogami spoza ekranu. Geniusz Kantora kazał nam myśleć, że ta niewidziana w teatrze gra nigdy się nie skończy – mam więc czas, aby zrealizować ten film.
Niestety – zawsze wcześniej niż myślisz – śmierć puka do drzwi”.
Andrzej Wajda