© T. Kantor, "Koncert morski". Prawa: Anka Ptaszkowska, fot. Eustachy Kossakowski

Film, którego już nigdy nie zrobię

„Widziałem wiele spektakli Tadeusza Kantora, miałem szczęście przenieść na ekran »Umarłą klasę«, ale nieustannie powracało do mnie przekonanie, że to nie wszystko, że w teatrze Kantora jest coś jeszcze, co powinno stać się tematem filmu.
Rzecz jasna – On sam biorący udział jako reżyser we własnych teatralnych realizacjach. Działający na scenie wśród aktorów, pomagający im właściwie uchwycić rekwizyt, który im podawał, wybijający nogą rytm dialogu – tworzący spektakl na naszych oczach w zależności od własnego samopoczucia – Tadeusz Kantor był na pewno najoryginalniejszym twórcą światowego teatru. Widziałem taki teatr, w dalekiej Japonii, ale nie tak wyrazisty i nie tak osobisty, gdzie prowadzący spektakl wystukuje na niewielkim bębenku rytm dialogów, przyspiesza i zwalnia – ożywiając tym sposobem inscenizację postanowioną przed wiekami i powtarzaną w tym kształcie do dziś.
Nie było to jednak to samo, gdyż Kantor pokazywał nam, widzom – całym ciałem – jak ocenia to, co się dzieje na scenie. Pewnego dnia zrozumiałem, że muszę zrobić film, gdzie kamery będą skierowane tylko na Kantora, a reszta zaistnieje na ekranie w jego relacji z aktorami i dialogami spoza ekranu. Geniusz Kantora kazał nam myśleć, że ta niewidziana w teatrze gra nigdy się nie skończy – mam więc czas, aby zrealizować ten film.
Niestety – zawsze wcześniej niż myślisz – śmierć puka do drzwi”.

Andrzej Wajda
Kontynuując przeglądanie tej strony, akceptujesz pliki Cookies. Więcej na ten temat możesz dowiedzieć się w naszej Polityce Prywatności.
Rozumiem