© Fot. Andrzej Gronau / Filmoteka Narodowa

Kanał

Polska, 1957, 95 min

„Trudno dziś przewidzieć, jak potoczyłyby się losy »Kanału«, gdyby nie decyzja ówczesnego szefa kinematografii, Leonarda Borkowicza, aby film pokazać na festiwalu w Cannes – choć to właśnie Borkowicz miał najwięcej zastrzeżeń do scenariusza i sceptycznie zapatrywał się na możliwość jego realizacji. Sukces w Cannes, gdzie publiczność i krytyka zainteresowały się samym filmem, a nie tylko jego kontekstem politycznym, a zwłaszcza Nagroda Jury, czyli tak zwana Srebrna Palma, złagodziły nieco sądy polskich widzów i niektórych krytyków. Trudno się dziwić polskiej widowni – stanowili ją w dużej części uczestnicy Powstania lub rodziny, które straciły w Warszawie swoich najbliższych. Ten film nie mógł ich usatysfakcjonować. Wylizali już rany, opłakali bliskich i teraz chcieli zobaczyć ich moralne i duchowe zwycięstwo, a nie śmierć w kanałach. Stąd niechętne komentarze; domagano się akceptacji Powstania Warszawskiego pomimo jego klęski".

A. Wajda, „Kino i reszta świata", Wydawnictwo Znak, Kraków 2000.

Opis

Jeden z najsłynniejszych filmów Szkoły Polskiej i laureat Srebrnej Palmy na Festiwalu Filmowym w Cannes. Scenariusz Jerzego Stefana Stawińskiego koncentrował się na ostatnich tygodniach Powstania Warszawskiego, gdy żołnierze porucznika „Zadry” muszą zejść do kanałów, by uciec przed Niemcami. W labiryntowym wnętrzu i ciemności bohaterowie tracą siły i nadzieję. Gubią się, z trudem pokonują kolejne przeszkody i jeden po drugim giną lub wpadają w ręce okupantów. Kanał to być może najbardziej pesymistyczna i tragiczna wizja wojny w polskiej kinematografii. Symbol „odwilży”, dzięki której temat Powstania Warszawskiego mógł trafić na ekrany, a zarazem jedno ze szczytowych osiągnięć Szkoły Polskiej. Film zachwycił cały świat mistrzostwem narracji, dynamiką inscenizacji, wybitnym aktorstwem i uniwersalnością przekazu.

 

„Film Kanał to w jakiś sposób emanacja polskiej szkoły filmowej, najbardziej tragiczny moment powstania warszawskiego, które się kończy właśnie w kanałach. Starałem się na miarę moich możliwości i mojego talentu jak najbardziej zbliżyć nie tylko do moich bohaterów, ale też do scenerii nieznanej i zupełnie tajemniczej. Nigdy nie przypuszczałem, że będę robił film, który się dzieje w kanałach. Amerykanie uważali, że filmy na ciemnym tle źle idą i publiczność niechętnie je ogląda. No, ale ja nie myślałem o amerykańskiej publiczności, ja myślałem o naszej publiczności, która czeka na ten film i chce go zobaczyć. Obawiałem się tylko, że chciałaby zobaczyć zwycięstwo, a ja pokazuję zgodnie ze scenariuszem Stawińskiego, który był oficerem, brał udział w powstaniu i historia jego kompanii zagubionej w kanałach jest historią prawdziwą najbardziej tragicznego momentu powstania.

Fakt, że film został pokazany na festiwalu w Cannes, jest dla mnie do dzisiaj trudny do wytłumaczenia. Nagroda w Cannes nie była bez znaczenia, świat zobaczył nasze rany i zrozumiał, jak daleko możemy się posunąć, broniąc naszej wolności. Broniąc naszego kraju, naszej ojczyzny, naszych słusznych racji.

Prawdziwym problemem było pytanie, czy robić w ogóle film o powstaniu warszawskim, czy nie robić. Przecież wiadomo było, że obraz powstania jest związany z wielkim kłamstwem, grzechem zaniechania polegającym na tym, że towarzysz Stalin zaczekał, aż upadnie powstanie, aż Niemcy dokonają swego dzieła, i dopiero wtedy uruchomił wojska. Tego nie można było przekazać w żadnym wypadku słowami. Ale można było wyrazić za pomocą obrazu. Młodzi bohaterowie filmu „Stokrotka” i „Korab” dochodzą do wylotu kanału i okazuje się, że on jest przegrodzony kratą. „Korab” jest w bardzo złym stanie, majaczy, niedobrze widzi, bo opary odebrały mu wzrok, a „Stokrotka” opowiada mu, że już wyjdą za chwilę z tego kanału, jeszcze chwila i będą na wolności. Tymczasem my widzimy kratę, za nią płynie jakaś szara rzeka. Widownia polska dokładnie wiedziała, co chcę pokazać.

Kanał nigdy nie mógłby powstać, gdyby nie przemiany polityczne, które w Polsce wtedy nastąpiły. Także gdyby nie Tadeusz Konwicki, który bronił scenariusza jak lew, nie dla siebie. Był członkiem komisji, bronił scenariusza, bo chciał, żeby film był realizowany właśnie przeze mnie. Inni koledzy też bardzo energicznie występowali, tłumaczyli, że taki film jest nam potrzebny, że taki film w polskiej kinematografii powinien powstać i sprawa zakończyła się zwycięstwem.

Bardzo wzruszającym dla mnie momentem na festiwalu w Cannes była chwila, kiedy po wyjściu z sali festiwalowej zbliżyła się do mnie jakaś para niemłodych już ludzi. Podeszli i pokazali, że chcą mi coś dać. Była to opaska francuskiego ruchu oporu, ktoś z ich rodziny brał udział w tych francuskich wydarzeniach i uznali, że polski reżyser, który zrobił taki film jak Kanał, powinien tę opaskę mieć. Pozostaje do dziś w moim archiwum wśród najbardziej mi drogich przedmiotów”.

Andrzej Wajda

Informacje o filmie

Reżyseria
Andrzej Wajda
Scenariusz
Jerzy Stefan Stawiński wg własnego opowiadania
Zdjęcia
Jerzy Lipman
Muzyka
Jan Krenz
Producent
Polska, Zespół Filmowy „Kadr"
Kierownik produkcji
Stanisław Adler
Data premiery
20.04.1957
Nagrody
nagroda specjalna jury Srebrna Palma na X MFF w Cannes, 1957; Złoty Medal na MFF Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów w Moskwie, 1957; nagroda czytelników tygodnika „Film” – Złota Kaczka za rok 1957; Dyplom Uznania na MFF w Ibadanie, 1961; wyróżnienie Brazylijskiego Związku Krytyków Filmowych w Rio de Janeiro, 1961

Obsada

Łączniczka „Stokrotka”
Teresa Iżewska
Podchorąży Jacek „Korab”, dowódca plutonu
Tadeusz Janczar
Porucznik „Zadra”, dowódca kompanii
Wieńczysław Gliński
Sierżant „Kula”, szef kompanii
Tadeusz Gwiazdowski
„Smukły”, zastępca „Koraba”
Stanisław Mikulski
Porucznik „Mądry”, zastępca „Zadry”
Emil Karewicz
Kompozytor Michał
Władysław Sheybal
„Zefir”
Jan Englert
Kontynuując przeglądanie tej strony, akceptujesz pliki Cookies. Więcej na ten temat możesz dowiedzieć się w naszej Polityce Prywatności.
Rozumiem